Dziś krótko i tak będzie już często.
Ze względu na to, że mam coraz mniej czasu na pisanie postów, ograniczę się do niezbędnego minimum czyli do zdjęć :)
Nie chciałabym doprowadzić do tego, że nie będę w ogóle nic zamieszczać na blogu, bo nie w tym celu postanowiłam go prowadzić, aby przestać pisać.
Dlatego póki tego czasu będzie mało, to nie będę się rozpisywać ;)
A dzisiaj a'la roletki, uszyte z tkaniny lnianopodobnej.
Tkanina super do szycia, matowa, nie ślizgała się pod stopką - polecam każdemu, kto nie lubi szyć firan :)
Jak widzicie, roletki mają doszyte szelki. Bardzo pracochłonna czynność i precyzyjna.
Tu każdy wymiar musi się zgadzać, gdyż w innym przypadku ostateczny wygląd wiszącej roletki nie będzie zadowalający.
Takie szelki są wygodne w użytkowaniu, wystarczy tylko wsunąć karnisz i gotowe.
A Wy macie u siebie firanki/panele/roletki/zasłony...na szelkach? Czy wolicie tradycyjne wykończenia?
Bardzo lubię szelki w zasłonach, zakładanie ich jest łatwiejsze. Myślę, że warto jest poświęcić więcej czasu na ich precyzyjne uszycie i odmierzenie. Efekt końcowy jest zachwycający:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, na pewno potrzeba sporo czasu,aby wszystko wisiało równo.
UsuńDziękuję, na pewno potrzeba sporo czasu,aby wszystko wisiało równo.
UsuńLubię szelki, niestety nie mam odpowiednich karniszy u siebie. Pięknie to uszyłaś :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń