8 stycznia 2015

Jak się szyło pepitkowe koło :)


Jest to moja druga spódnica z koła, którą szyłam. 
Pierwszej jeszcze nie wstawiłam, bo nie mam zdjęć.
Ta natomiast była prezentem świątecznym dla Nati :)
Dzianina NUREK w pepitkę biało-czarną, zamek kryty z boku. 

Wykrój zrobiłam sama.   
Wystarczy znać obwód pasa i długość spódnicy. 
Korzystałam z opisu, jaki znalazłam w książce "Kulisy Kroju i Szycia" Zofii Hanus.
 Stara książka. Ta moja jest z 1985 roku i ma pożółknięte już nieco kartki, 
ale ma dużo przydatnych wskazówek i opisów, 
jak stworzyć wykroje pod konkretną sylwetkę i na konkretne wymiary.


Chciałabym jeszcze stworzyć wykrój na spodnie, które idealnie pasowałyby na moje wymiary, 
ale do tego potrzeba więcej czasu i spokoju, bo jest dużo więcej obliczania.

Wracając do pepitkowego koła...Z początku miałam problem z szyciem. 
Kupiłam igłę, którą poleciła mi Pani w pasmanterii. 
Niestety, nie chciała szyć.
 Maszyna przepuszczała ścieg, igła jakby nie chciała się chwilami przebić przez materiał. 
Do tego nić górna co chwilę zrywała się.
Zmieniłam igłę na niebieską, którą dostałam w komplecie z maszyną. 
Od razu było widać różnicę. 
Ścieg zrobił się równy, ładny, igła bez problemów przechodziła przez dzianinę
 i nić również przestała się zrywać. 

Dół spódnicy obrzuciłam ściegiem obrębiającym. Jest to ścieg nr 9 w mojej maszynie. 
Do tego ściegu należy zmienić stopkę na obrębiającą.


Następnie podwinęłam materiał na 0,5 cm i przeszyłam ściegiem prostym z użyciem stopki do ściegu prostego. 


Ale to nie koniec ze zmianą stopek :) Został przecież jeszcze zamek kryty, a do tego celu używam stopki do wszywania zamków krytych i drugą stopkę do zwykłych zamków. 

Może niektórzy z Was stwierdzą, że to czasochłonne tyle razy zmieniać stopki.
 Kiedyś sama tak myślałam i wszystko szyłam jedną mimo, 
że w starej maszynie również miałam kilka stopek na zmianę. 
Uwierzcie, że zmiana stopek bardzo ułatwia i usprawnia szycie detali. 

A sama zmiana to zaledwie kilka sekund, więc warto. 
Więc jeśli macie więcej stopek, to nie bójcie się ich zmieniać.
Najgorzej to zacząć. A jak już się zacznie, to się nie przestanie :)

Koniec z opisem. Czas na zdjęcia.

Przygotowania: wykrojony materiał na spódnicę i na pasek.


Ostatnie pomiary :)

Tutaj widać ścieg obrębiający.


Podwinięty nurek.


Wszyty zamek.


Ostatnio podszkoliłam się w doszywaniu zamka krytego, 
z czego się bardzo cieszę, bo zawsze miałam z tym problem.



Doszyty pasek.













Pozdrawiam wszystkim stałych i nowych bywalców!
FirAnna 





6 komentarzy:

  1. Boska! Ja mam od zawsze problem z zamkami krytymi dlatego unikam szycia pewnych elementów garderoby, ale w tym roku na pewno to się zmieni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Też unikałam zamków, ale pewnego dnia stwierdziłam, że musi to zmienić ;) Poszperałam w necie, poczytałam opisy na blogach i teraz już nie mam z nimi problemu :)

      Usuń
  2. Boska spódniczka :) Chyba też muszę taką uszyć :) Świetnie poradziłaś sobie z zamkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Pepitka z Twojego Atelier jest super! Reszta materiałów pewnie też :)

      Usuń
  3. Świetnie wygląda :) Super to opisałaś :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam na kolejne :)