Oj, nazbierało mi się trochę rzeczy,
które powinnam już dawno pokazać i jakoś mi umknęły...
Nie są to duże projekty, ale nawet te najmniejsze potrafią cieszyć.
Dlatego wstawiam je w tym jednym poście, bo bez sensu robić oddzielne dla każdej rzeczy.
Tak się będzie łatwiej czytać i oglądać.
Kurtka ze skóry,
która potrzebowała naprawy.
Rozdarcie było na dole kurtki w okolicach rękawa.
Najtrudniejsze było znalezienie pasującej skórki.
Naprawa polegała na tym, że wszystkie sąsiadujące szwy sprułam,
wycięłam prostokąt (widać na zdjęciu), następnie doszyłam taki sam prostokąt z nowej skórki.
Tak samo zrobiłam z drugiej strony kurtki, aby po lewej i po prawej stronie wyglądała tak samo :)
Kolejną rzeczą jest bluzka, która dostała szeroki golf i pliskę przez środek.
Było to dość dawno, już dawno jej nie nosiłam.
Tak myślę, czy teraz nie odpruć wszystkiego i dodać elementy z ekoskórki?
Jak myślicie?
Macie jakieś inne pomysły?
Jesienią powstały te oto dwie spódniczki dla sióstr, Lenki i Aurelki.
Z tego, co mówiła mi ich mama, są bardzo zadowolone :)
Nietypowa poszewka na poduszkę w stylu vintage.
Serwetka na stół do salonu.
Uszyta z tkaniny naturalnej z dodatkiem bawełnianej koronki.
Wg projektu Karoliny, której pasją jest fotografia :) KLIK
To tylko część tego, co czeka jeszcze na pokazanie.
Czy Wy też macie takie zaległości czy tylko mi ciągle brakuje czasu ?
:)
Pozdrawiam
FirAnna
Ja zaległości to sobie narobiłam, ale wyłącznie szyciowych. Przez święta prawie nie ruszyłam maszyny, bo byli u nas goście. Po Nowym Roku wróciłam dopiero do szycia spódnicy, którą trzeba było jeszcze dobrze dopasować i już jest prawie gotowa:) U Ciebie widzę, że nie było żadnej przerwy, tylko mega kreatywny czas. Naprawienie kurtki jest niesamowite, zwłaszcza, że udało Ci się znaleźć skórę w identycznym odcieniu! Spódniczki dla sióstr także bardzo ładne:)
OdpowiedzUsuńTo są rzeczy uszyte i naprawione już kilka miesięcy temu, a serwetka nawet kilkanaście miesięcy :) Jednak jakimś cudem je ominęłam, więc postanowiłam dać je w jednym poście od razu wszystkie. A co do kurtki, to dziękuję :) Cieszę się, że Ci sie podoba takie rozwiązanie naprawienia tej dziury. Skórkę udało mi się kupić , chyba miałam szczęście :)
UsuńMnie tez ciągle brak czasu więc doskonale Cię rozumiem :) Świetnie poradziłaś sobie z uszkodzoną kurtką, nie wiem czy sama wpadłabym na taki pomysł :) Co do tuniki, myślę że z ekoskórką będzie jeszcze lepiej wyglądać, tak więc podążaj za intuicją, bo dobrze Ci podpowiada :)
OdpowiedzUsuńEkoskórkę już mam, nawet 2 rodzaje: matową i błyszczącą, ale jednak wybiorę matową, bo jest elastyczna. Tylko znaleźć czas na to wszystko i będzie dobrze :)
UsuńU Ciebie jak widac praca wre ;p Mysle, ze eco skorka bedzie fajnie wygladac na czarnej bluzce, choc i teraz ona mi sie podoba. Naprawa skorzanej kurtki, to chyba wyzsza szkola jazdy. Wyszlo w kazdym razie swietnie.
OdpowiedzUsuńSerwetka bardzo ladna, w cieplych, jesiennych kolorach.
Dziękuję Kamysiu za miłe słowa :) Najbardziej bałam się Wam pokazać tę kurtkę, bo liczyłam się z negatywnymi opiniami. A tu taka niespodzianka :)
UsuńŚwietny pomysł na naprawę kurteczki skórzanej! Zapamiętam na pewno.
OdpowiedzUsuńJestem za ekoskórkowymi elementami bluzki - na pewno ją ożywią :) Serwetka i poszewka też super!
Dzięki Agnes :) Czyli bluzka dostanie znowu nowe życie ;)
UsuńJa skóry nie szyłam,ale także od przeróbek nie mogę się odgonić.Ale to tylko dlatego że ciągle coś szyję nowego.Zrobiłaś kawał
OdpowiedzUsuńroboty.Pozdrawiam.
Dziękuję Pani Danusiu :) To dobrze, że ciągle jest coś nowego do szycia, przynajmniej nie jest nudno :) Wszystkiego dobrego ;)
UsuńSpódniczki piękne :)
OdpowiedzUsuń