Ostatnio wzięło mi się na wspominki,
a dokładnie z nauki rysunku w policealnej szkole jednorocznej.
Postanowiłam nauczyć się co nieco o zawodzie dekoratora wnętrz.
Niestety, jednym z przedmiotów był Rysunek odręczny.
"Dam radę!" -tak sobie pomyślałam.
"W końcu będziemy się uczyć rysować..."
Rysować nigdy nie lubiłam, wręcz twierdziłam, że nie potrafię.
I nadal tak twierdzę, bo narysowanie przeze mnie człowieka jest jak za czasów zerówki :)
Więc jak pewnego dnia spóźniłam się na pierwsze zajęcia z Rysunku
i wchodząc na salę zobaczyłam zawieszony materiał na tablicy,
to nie wiedziałam o co chodzi.
Mieliśmy ten materiał narysować! Na kartce A3...
To był szok...Nie wiedziałam od czego zacząć...
Mieliśmy na to chyba 2 albo 3 godziny, nie pamiętam już w tej chwili.
Po wielu zmaganiach z ołówkiem, gumką do mazania
i z własnymi myślami wyszło mi coś takiego :)
Kolejnym wyzwaniem było narysowanie przedmiotów
ustawionych przez nauczyciela.
Były to dwa krzesełka.
Rysunek trzeba było wykonać węglem rysunkowym naturalnym...
I następne ustawienie przedmiotów :)
Również węglem...
Największym wyzwaniem było rysowanie kredkami olejnymi.
Oczywiście jak zwykle ustawienie przygotowane przez nauczycielkę.
Najgorsze jest to, że za każdym razem myślałam, że nie dam rady,
że nie potrafię,
tego nie da się narysować, że ja tu przyszłam nauczyć się rysunku,
a nie go od razu wykonywać!
I wiecie co Wam powiem?
Powiem Wam, że nie ma rzeczy niemożliwych!
Moje rysunki nie są idealne i można się do nich doczepiać w wielu sprawach,
ale jest to jedno z moich największych osiągnięć
bez żadnego przygotowania.
Bez żadnej wiedzy w tej kwestii...
Do tej pory mówię, że nie potrafię rysować :)
Ale jak patrzę na któryś z tych rysunków, to myślę:
" Jak to nie potrafię?!
Wszystko można zrobić, trzeba tylko tego chcieć.
Dużo siły, samozaparcia i nie poddawać się! "
Kieruję to do wszystkich, którzy mają czasami obawy przed czymś nowym i nieznanym.
Nie bójcie się!
Nie warto tracić tak cennego czasu na strach,
tylko próbować, próbować i próbować.
A na pewno coś z tego wyjdzie...;D
Spróbować "narysować" swoją przyszłość...
...szyciową, kulinarną, fotograficzną...
...taką, jaką się chce...
Do dzieła!
Powodzenia!
I Ty mówisz, że nie umiesz rysować??????? Masz talent! Rysunki są przepiękne, krzesła jak żywe.
OdpowiedzUsuńRysować to nie umiem ja i to tak naprawdę:)
Ja też tak myślałam cały czas, bo nie przepadam za rysowaniem. Owszem, zawsze lubiłam "bazgrolić" coś, co nie wiadomo było czym jest - jakieś znaki, logo, figury, litery...Musisz spróbować, a może się okaże, że jednak naprawdę potrafisz ;D
UsuńBardzo pozytywne to przesłanie:) Patrząc jednak na Twoje rysunki, nie mogę się pozbyć wrażenia, że talent do rysunku masz i rysować potrafisz. To ja nie umiem rysować i przejawia się to tym, że jak już próbuję, to mi ręka się trzęsie:p
OdpowiedzUsuńha ha :)) Talent to za dużo powiedziane :) Od tamtej pory nic nie rysowałam, więc nie wiem co by było teraz ;)
UsuńCzyli jest dla mnie szansa? Dolewasz mi otuchy na moje przekonane do glebi serce, ze mam dwie lewe rece do rysowania. Ufff, beda jeszcze ze mnie ludzie.
OdpowiedzUsuńKamysiu, szansa jest dla każdego!!! :D Możesz się uspokoić, bo ludzie to i tak już z Ciebie są! :))) Pozdrawiam
UsuńDobrowolnie pewnie do tego sie nie zabiore, w towarzystwie zawsze razniej, a towarzystwa do rysowania nie mam, znaczy sie mam, bo moj maz swietnie rysuje, ale on by sie czepial kazdego detalu, a ja bym musiala swoim rytmem.
UsuńI Ty nie potrafisz rysować?! Piękne te obrazeczki Twoje!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńMam siostrę artystkę i to prawie w każdej dziedzinie!!!!!Jestem z Ciebie dumna siorka ;)
OdpowiedzUsuńSiorka, onieśmielasz mnie :D Dziękuję :* Chociaż trochę przesadziłaś...:P Ja też jestem z Was dumna!!! Buziaki!
Usuń:) fakt, można się nauczyć wielu rzeczy tylko trzeba chcieć. Gdy ja chodziłam na lekcje rysunku, był tam chłopak, którego podziwiałam za jego prace...podczas rozmów wyszło, że na początku jego przygody z rysowaniem nie potrafił nawet narysować domu takiego jak dzieci rysują. A teraz jest niesamowity!
OdpowiedzUsuńNajważniejsza jest chęć, bez tego ani rusz...
UsuńJa jestem zdania, że wszystkiego można się nauczyć, tyle że jednym idzie lepiej, a drugim gorzej ;) Tobie rysowanie bardzo ładnie wychodzi :) Podoba mi się jak cieniujesz swoje prace. To ostatnie to pastele? W ogóle świetny post, muszę odkurzyć swoją teczkę i też co nie co pokazać :D Ja na pierwszych zajęciach musiałam rysować na A1... :/
OdpowiedzUsuńTak, to pastele, ale olejne. Miały być podobno suche, ale tego nie wiedziałam. Odkurz teczkę i pokaż nam jej zawartość - na pewno nie tylko ja z chęcią je obejrzę :) U nas pierwszy rysunek był na A3, ale pozostałe to też A1.
UsuńRewelacja! takie lekcje daja ogrom mozliwości w przełamywaniu własnych oporów, a potem juz tylko krok od projektowania i wymyślania własnych wzórów bez lęku, ze nie uda nam się przedstawic na kartce tego, co piszczy w głowie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) miałam za mało godzin, aby nauczyć się dobrze rysować,,,ale projekty też robiłam - może przy czasie wyszukam zdjęcia i Wam pokażę :)
Usuńwiesz, przy takich rysunkach, grzechem jest pisać, żenie umiesz rysować, są rewelacyjne:-)
OdpowiedzUsuńDzięki Milli :) Ale gdybyś mi powiedziała: "narysuj mi teraz słonia", to nie wiem, co by wyszło ;D
UsuńBardzo dziękuję za odwiedziny :) i cieszę cię, że chcesz zostać na dłużej
OdpowiedzUsuńRysunki są ekstra a materiał najbardziej mi sie podoba
Ależ mi fajnie trafiłaś swoim postem w postanowienie noworoczne - zacznę rysować pomysły na uszytki. Ciągle to odkładałam, czekałam na nie wiadomo co, za to teraz po prostu się zabiorę i zrobię. W najgorszym wypadku będę niezadowolona z rysunku i zacznę jeszcze raz :D Dzięki za motywator!
OdpowiedzUsuńTo się cieszę, że mogłam pomóc :) Najgorzej jest zacząć, ale jak już to zrobisz, to dalej już pójdzie ;) Powodzenia!
Usuń