30 października 2013

Sukienka poezją szyta ;)...



                           Z pozdrowieniami dla wszystkich, którzy mnie tu odwiedzają :)))


Stoi na stole maszyna moja.
Czeka na szycie i prosi skrycie,
i patrzy wokoło, i szuka namiętnie
co swoją igłą by tu szyć skrzętnie.

A tu nic nie ma...

Żal mi się zrobiło...

Zajrzałam do mej skrzyni, a tam do mnie mruga 
tkanina jedna i tkanina druga!


Tak myślę sobie: 
" Coś teraz z nich zrobię!"

Projekt wymyśliłam,
maszynę włączyłam,
tkaniny złączyłam,
SUKIENKĘ uszyłam.

;)


Nie jestem poetką, ale tak jakoś mnie naszła ochota na post w formie "wiersza" ;)












 Dziękuję za odwiedziny :):):)




27 października 2013

PASOWANIE NA UCZNIA :-)


Ten ważny dzień był w miniony piątek. Był wyjątkowy.
 Moja córka ma już 7 lat.
Jak ten czas leci.
 Dzieci nam rosną, a my się starzejemy...

Ale taka kolej rzeczy, więc trzeba korzystać z życia ile się da :-) 

W związku z uroczystością przygotowałyśmy (mam na myśli mamusie :-)) 
naszym dzieciom dekoracje i upiekłyśmy pyszne ciasta, 
a tort p. Wandy wręcz rozpływał się w ustach.

Był nawet szampan!!! Piccolo oczywiście:-) 
I był bardzo "wybuchowy" ;-) 
Przekonał się o tym na własnej skórze ks. Proboszcz, który go otwierał.
Oj, było śmiechu!

Ubrałyśmy kotarę na holu, gdzie odbywała się uroczystość.

Własnoręcznie zrobiłyśmy piękne kredki, w których dzieci znalazły słodkie niespodzianki.

Poza tym dzieci dostały dyplomy, zakładki do książek, plany lekcji,
 chusty na szyję w jednym kolorze
oraz odznaki Pasowania Na Ucznia.

A jak świetnie wyglądały w biretach! Było widać radość w ich oczach.



Było kolorowo i wesoło. Tak, jak dzieci powinny mieć zawsze.

A do tego nasze pociechy zaskoczyły wszystkich wspaniałym popisem wokalnym, tanecznym i recytatorskim! 

Ale to już podziękowania dla p. Bożenki - wychowawczyni klasy.

Naprawdę byłam dumna z mojej córki. Byłam dumna z całej klasy!

Ach, dosyć już tego pisania, bo mogłabym tak pisać i pisać, i Was zanudzać :-)

Za to pokażę Wam część dekoracji. 
Może to nie jest coś super, ale my - mamusie - jesteśmy z siebie dumne.

Podziękowania dla Kamili, Edyty, Ani, Beni i Gosi 
oraz dla mam, które upiekły pyszne placki.



Zasłonki, kokardy, koło z imionami...






Kule wykonane z bibuły. Robiłyśmy je pierwszy raz.





Uzdolnione mamy MAMY? Prawda?



W kredkach siedziały sobie słodycze i czekały na rozpakowanie :-)



A to "STÓŁ OBFITOŚCI" dla pierwszoklasistów;-D



Teraz są już PRAWDZIWYMI uczniami.

:-)))



25 października 2013

Firanka z panelami... Curtain with panels...


Po sukience czas na firankę :-)))
Jakiś czas temu postanowiłam uszyć firankę do łazienki. 
Jako, że nie mam zbyt dużego wyboru, jeśli chodzi o kolorystykę, 
to zdecydowałam się na biel i srebro.


W moich skarbach z materiałami, a mam ich trochę, 
znalazłam woal biały kreszowany i organdynę w srebrne koła. 


Woal wykroiłam po skosie, 
doszyłam taśmę marszczącą typu "ołówek" i obszyłam białą lamówką.
Do tego doszyłam z organdyny lambrekin i 3 wąskie panele.




Efekt wyszedł taki, jaki widać na zdjęciach. 
Mojej rodzince się podoba :-)
A Was może zainspiruje do zmiany dekoracji okiennej ;-)



Lambrekin z organdyny.



Panele z organdyny szyje się ciężko. 
W ogóle organdynę szyje się ciężko...
Nie będę ukrywać.
 Trzeba mieć dużo cierpliwości do materiału,
 który ucieka spod igły i przesuwa się we wszystkie strony.


Zapomniałabym o jeszcze jednej ważnej rzeczy.
Takie panele zawsze muszą mieć jakieś obciążenie, 
inaczej nie będą ładnie się układać.

Do zobaczenia :-)






22 października 2013

Turkusowo... Turquoise...


W skrzyni z moimi skarbami leżał sobie materiał. 
Trochę grubszy, w delikatną jodełkę, w kolorze turkusowym.
Pamiętam jak go kupowałam. Miałam zamiar uszyć sobie z niego spodnie albo prosty w kroju żakiet.
Oczywiście, jak to przeważnie bywa, zabrakło czasu i tak sobie leżał, i czekał na odpowiedni moment.

Aż się nadarzyła okazja! Osiemnastka bratanka.
Wiedziałam, że turkusik będzie wykorzystany.

Miałam pewien pomysł, ale potrzebowałam wykroju.
Postanowiłam połączyć 2 wykroje z Burdy:
 nr 5/2007 (wykrój 124 - pas + dół sukienki) i 6/2007 ( wykrój 106 - góra sukienki).


Sukienkę trochę skróciłam, a przy dekolcie dodałam kokardkę :-) i kilka cyrkonii.


Zrobiłam szerokie podwinięcie dołu sukienki, bo akurat takie bardzo mi się podoba.
Sukienkę szyłam w sumie około 3 tygodni...dziennie po pół godziny...po godzince...Czasami z przerwami kilkudniowymi.

Ale udało i skończyłam.
Na imprezie już też byłam!


Sukienka wytrzymała, nic się nie stało, nic nie spruło.

Jest tylko coś, co mi trochę w niej przeszkadza...głęboki dekolt ;-)








Teraz jak na nią patrzę ,to zmieniłabym co nie co,
 ale zamiast zmieniać, to może lepiej uszyć kolejną? 
:-)))



21 października 2013

Jesień :-)... Autumn...


Dzisiaj nie o szyciu, a może też...
bo w końcu jesień to też krawcowa, 
która tworzy swój unikalny projekt :-)

NIEBANALNY...
KOLOROWY...
WYJĄTKOWY...
BAJKOWY...

W odcieniach żółci, czerwieni, pomarańczu...
Projekt na wielką skalę ;-)

Sprawdziłam i uwieczniłam.

Czy to jesień, czy to bajka?

Dziś nie będzie o szyciu, dziś będzie o życiu...












Bitwa na liście! To dopiero zabawa :-)

Dywan z liści.


Widzicie, co jest ukryte w tych liściach?

Tu jeszcze na drzewie...

...a tu już w skrzynce :-)





Piękny model mi się trafił :-)


Ponownie zakwitła lawenda.

...i campanula.



Musiałam zrobić to zdjęcie ;-D

A jak jest u Was?
Sprawdziliście?
Spacery zaliczone?