Ostatnie dwa tygodnie były imprezowe. Wesele za weselem.
Skoro wesele,to musi być i kreacja.
Tym razem postanowiłam uszyć ją sama. Wiedziałam,że czeka mnie nie lada wyzwanie, ale do odważnych świat należy!
Postawiłam na jeden z moich faworytów wśród kolorów - kobaltowy,modrakowy czy chabrowy. Zwał jak zwał, każdy oznacza to samo.
Kupiłam grubą satynę z lycrą i szyfon. Upatrzyłam sobie wcześniej sukienkę, jaką chciałabym uszyć i zaczęłam myśleć. Tak, bo zanim zaczęłam kroić, to musiałam przemyśleć jak ją uszyć, nie mając w ogóle żadnego wykroju.
I tak krok po kroczku, najpierw gorsecik,później spódnica z satyny, następnie spódnica maxi z szyfonu, a na koniec szeroki pas łączący gorset ze spódnicami i ramiączka.
Nawet wszycie zamka krytego nie sprawiło mi tylu trudności, co... krojenie szyfonu.
Jaka była moja radość, gdy dzień przed weselem ją skończyłam!!!
Z pozostałości szyfonu uszyłam jeszcze szal na ramiona długości około 3 metrów. Dzięki temu mogłam go przewiązywać w różny sposób.
Na kolejne wesele szyłam sukienkę i miękki kożuszek dla córki, ale o tym w innym poście :-).
Miłego oglądania!!!
Kwiatki z szyfonu na gorsecie.
Tak wygląda zszycie spódnic z pasem.
Wszyty zamek kryty :-))
Podwinięcie spódnicy z satyny.
Tak wygląda podwinięcie od strony wewnętrznej ( niestety nie mam overlocka).
Szal z szyfonu.
A tak prezentowała się suknia w czasie tańca :-D
Dziękuję WAM za poświęcony czas :-)
Do zobaczenia!!!
Sukienka jest śliczna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!!!!
Usuńnawet kwiatuszki do torebki były.... ;-D
Usuńślicznie!
Zgadza się,przy torebce były kwiatki identyczne jak przy sukience :-)))
UsuńCieszę się,że się podoba :-D
Ładnie ci w tym kolorze, ja nie mam nerwów do szyfonu i omijam szerokim łukiem hahaha Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Pierwszy raz szyłam szyfon i najgorsze było krojenie,ale jakoś to przeżyłam ha ha :-DDD
UsuńPozdrawiam.
Jesteś piękna .... jesteś bardzo mądry :-)
OdpowiedzUsuńAjka
Dziękuję :-)
Usuńłał!!! super!!! przyjmujesz zamówienia:-)?
OdpowiedzUsuńMonika
Moniko.Sukienki szyję tylko dla siebie i dla córek :-)) Ale jeśli coś się zmieni, to na pewno napiszę ;-)) Pozdrawiam.
Usuńbędę to śledzić:-)
OdpowiedzUsuńZapraszam :-) Będzie mi bardzo miło :-)
UsuńPowinnaś szyć takie suknie dla szerszego grona!
OdpowiedzUsuń